
Przeszliśmy przez wszystkie zakamarki hotelu. Od recepcji - pierwszej linii frontu, przez tętniące życiem serce kuchni, aż po cichych bohaterów maszynowni. Poznaliśmy ludzi, którzy dbają o gości, gdy ci już przekroczą nasze progi. Ale kto sprawia, że w ogóle decydują się do nas przyjechać?
Zapraszamy do świata, który działa w czasie przyszłym. Do miejsca, gdzie gościnność planowana jest z wyprzedzeniem na miesiące, a nawet lata przed faktycznym przyjazdem gościa. Witajcie w Dziale Sprzedaży, Koordynacji Wydarzeń i Marketingu.
To trzy filary, które napędzają cały nasz biznes.
Marketing to cichy szept. To poeci i wizjonerzy, którzy tworzą obietnicę. To oni stoją za pięknym zdjęciem i idealnie dobranym zdaniem w internecie, które wywołuje w myślach jedno: „muszę tam być”. Ich gościnność to zasiewanie marzeń.
Sprzedaż to uścisk dłoni. To łowcy i architekci, którzy przekształcają marzenie w rzeczywistość. Budują relacje z firmami, tworzą spersonalizowane oferty, zarządzają kalendarzami i czuwają, by hotel tętnił życiem przez cały rok. Ich gościnność to zaufanie, niezawodność i zrozumienie – zarówno dla dużych korporacji, jak i rodzin szukających relaksu.
Koordynacja Wydarzeń to most między wizją klienta a realizacją. To mistrzowie szczegółów, którzy biorą marzenie klienta „kluczowe spotkanie zarządu”, „firmowy jubileusz”, „ważna prezentacja” i przekładają je na język operacyjny dla całego hotelu. Tworzą dokładne scenariusze, w których każdy szczegół ma znaczenie. Ich gościnność to perfekcyjne planowanie i stalowe nerwy, gdy na ostatnią chwilę coś wymaga korekty.
Ich praca to gościnność w wersji: „obiecam ci, że będzie wspaniale”. Nie podają drinków ani dań, lecz sprzedają pewność, że gdy nadejdzie ten wielki dzień, reszta zespołu stanie na wysokości zadania i zrealizuje plan, który oni stworzyli.
To ogromna odpowiedzialność, bo gra toczy się o wysoką stawkę. Każdy sukces zależy od współpracy wielu osób i decyzji podjętych z wyprzedzeniem. Dlatego w tych działach pracują ludzie, którzy rozumieją gościnność nie tylko jako usługę, ale też jako emocję, doświadczenie i opowieść. Ich pewność siebie buduje się na zaufaniu do zespołu i na energii, która napędza wszystko do przodu.
A potem nadchodzi ten dzień. Moment, w którym trzeba połączyć wszystkie role: być przewodnikiem, organizatorem, doradcą, a czasem także terapeutą czy strażakiem. To wtedy liczy się uważność, szybkość reakcji i umiejętność uchwycenia detali, zanim zamienią się w problemy. To sztuka. To moment, w którym wiesz, że wszystko działa. A goście, uczestnicy i organizatorzy czują się zaopiekowani. I to się czuje.
W ten sposób zamyka się krąg. Od marketingowego szeptu, przez obietnicę sprzedawcy, aż po misternie przygotowany plan koordynatora. Gość trafia w ręce recepcjonisty, kucharza, kelnera, barmana, pokojowej, animatora i technika, by na końcu zaopiekował się nim dyrektor hotelu. Każdy element jest nieodzowną częścią tej układanki.
Dodaj komentarz
Komentarze